Przychodzą w życiu takie momenty, kiedy nie jesteśmy pewni niczego. To mój moment, moment, w którym wystarczy delikatnie zmienić punkt, z którego się patrzy, aby zobaczyć swoje życie w lustrzanym odbiciu, chciałoby się powiedzieć - krzywym zwierciadle.
W jakiś dziwny, nieujarzmiony sposób towarzyszy mi ciąg niepokojących zdarzeń wywracających moje życiowe plany do góry nogami. Trwam wobec tego w stagnacji. W stagnacji pozwalającej mi zdystansować się do tego, że nie ma życia właściwego.
Przysparzamy sobie cierpienia, konsekwentnie, szukamy szybkiego, łatwego ciepła, codziennych iskier, zabaw.
Nie ma nic, co cieszyłoby moją duszę tak jak
https://www.youtube.com/watch?v=sm3p4vHT-7s
piątek, 11 września 2015
poniedziałek, 18 maja 2015
"Fejm przewraca w głowie"
Tytuł to cytat z rozmowy z osobą, która będzie tematem dzisiejszego wpisu.
O czym chcę napisać? O hipokryzji i o tym, że coraz częściej da się zaobserwować zjawisko: im więcej lajków - tym większy tupet.
Do sedna!
W minioną niedzielę miałam współpracować z Moniką Ł, szerzej znaną jako
Yumikasa photography, lub Śliwkowa Panna.
Umawiałyśmy się od 5 maja - wtedy odpowiedziałam na jej ogłoszenie dodając link do pf w komentarzu, a ona napisała do mnie na priv.
(CAŁA ROZMOWA JEST NA SAMYM DOLE POSTU)
Szybko ustaliłyśmy datę i charakter sesji oraz przede wszystkim to,
że jestem chętna SPECJALNIE dla niej, SPECJALNIE na sesję z nią przyjechać do Warszawy.
Yumikasa photography, lub Śliwkowa Panna.
Umawiałyśmy się od 5 maja - wtedy odpowiedziałam na jej ogłoszenie dodając link do pf w komentarzu, a ona napisała do mnie na priv.
(CAŁA ROZMOWA JEST NA SAMYM DOLE POSTU)
Szybko ustaliłyśmy datę i charakter sesji oraz przede wszystkim to,
że jestem chętna SPECJALNIE dla niej, SPECJALNIE na sesję z nią przyjechać do Warszawy.
Podczas rozmowy wyżaliłam jej się, że w styczniu, gdy umawiałam się z Elwira Kusz Photography, ta napisała mi, że przeprasza i nie może jednak przybyć na sesję. A warto napomknąć, że zgadywałyśmy się baardzo długo, wysłałam jej 6 próbnych stylizacji i makijaży, czemu poświęciłam czas i w momencie gdy napisała - miałam opłacony już nocleg, fryzjera i... zostałam na lodzie.
(Posługuję się pełnymi nazwami fanpage'y, które są publicznie opublikowane na facebooku - wszystkie dane prywatne ukrywam)
Na to yumikasa odpisała mi tak:
Nieco uspokojona tą wiadomością uznałam, że pojadę, ale przed rezerwacją noclegu musiałam się upewnić:
Dziewczyna wyglądała porządnie,wydawało mi się, że jest uczciwa i sama nie znosi, gdy ktoś ją wystawia lub nie traktuje poważnie, co można wyczytać m.in. na jej blogu we wpisach takich jak:
*** http://sliwkowapanna.blogspot.com/2015/05/dlaczego-nie-mozemy-zrobic-tfp.html
*** http://sliwkowapanna.blogspot.com/2015/04/poradnik-pisania-do-fotografa.html
no i oczywiście co sama pisała w wiadomości do mnie.
Kilkakrotnie prosiłam też o wysłanie umowy do sesji - abym mogła przynieść ją wypełnioną na sesję:
oczywiście - nie doczekałam się umowy, aczkolwiek Monika upewniła mnie, że sesja jest aktualna.
W sobotę koło południa zauważyłam, że Monika chyba usunęła swoje prywatne konto na FB, ponieważ nie wyszukiwało mi jej profilu, a nazwa na messengerze zmieniła się na "Użytkownik Facebooka" - ok, rozumiem, dziewczyna wspominała, że odpoczywa od komputera ze względu na oczy, ja też czasem dezaktywuje facebooka np. na tydzień, by odpocząć.
W sobotę wieczorem niepokojąc się brakiem odzewu od Moniki napisałam do niej sms, a propos szczegółów sesji, która miała być następnego dnia:
Nie odpisywała, dlatego sama zaproponowałam godzinę i miejsce, ja też czasem np. nie mam możliwości odpisania, mimo że bym chciała. Nawet brałam pod uwagę opcję, że coś jej się stało...
A konta nie ma, bo może nie żyje? Różne rzeczy się dzieją...
Rano wstałam, naszykowałam się - tak jak w SMS. Ok, 10 zaczęłam się denerwować i pisać SMS,
Wątpliwości co do tego, czy nic jej nie jest rozwiał post, który dodała na swoim fanpejdżu i instagramie - zaledwie kilka minut wcześniej, skomentowałam jej ostatni wpis na instagramie i to samo wysłałam w wiadomości na fanpejdż.
Wysłałam jeszcze kilka SMS i wiadomości i postanowiłam, że o 12 zacznę dzwonić, chociaż byłam już wtedy pewna, że będzie ignorować połączenia. (16 NIEODEBRANYCH POŁĄCZEŃ)
Gdy zobaczyłam, że zablokowała mnie na instagramie i usunęła mój komentarz - zrozumiałam, że konta na FB nie usunęła - ale też mnie zablokowała - już w sobotę! Czyli wcale nie miała zamiaru stawić się na sesji już wtedy.
Zauważyłam też, że dodała odpowiedź do komentarza na swoim fanpejdżu - więc i tam skomentowałam.
Nie skomentowałam tylko jej bloga - bo wiem, że i tak zostałabym zablokowana?
Skąd wiem, że mnie blokuje? Bo nie mam dostępu do żadnej z zablokowanych witryn, natomiast z konta mojego chłopaka, ba, nawet niezalogowana widzę jej konto.
I tak wygląda cała historia.
Co chcę osiągnąć tym wpisem?
1. Nagłośnić temat tego jak "fejm przewraca w głowie" - słowa Moniki.
2. Przestrzec przed współpracą z Moniką, a poniekąd także z Elwirą, która MIMO WSZYSTKO zachowała się o wiele lepiej niż Monika - dlatego w jej przypadku nie chciałam ruszać tej sprawy.
3. A być może - Monika odezwie się do mnie, gdy dotrze do niej ten wpis. Bo póki co - od soboty udaje, że ja zupełnie nie istnieje. To dość drastyczna metoda - ale uważam, że zasłużyła sama na to.
Bo - czym ja zasłużyłam na takie traktowanie z jej strony?
Dla ciekawskich - publikuję całą historię rozmowy z Moniką, uważam, że nie ma tam nic, czego nie mogłabym ujawnić, a nie chcę, by zarzucano mi wyrywania cytatów z kontekstu. :)
Co chcę osiągnąć tym wpisem?
1. Nagłośnić temat tego jak "fejm przewraca w głowie" - słowa Moniki.
2. Przestrzec przed współpracą z Moniką, a poniekąd także z Elwirą, która MIMO WSZYSTKO zachowała się o wiele lepiej niż Monika - dlatego w jej przypadku nie chciałam ruszać tej sprawy.
3. A być może - Monika odezwie się do mnie, gdy dotrze do niej ten wpis. Bo póki co - od soboty udaje, że ja zupełnie nie istnieje. To dość drastyczna metoda - ale uważam, że zasłużyła sama na to.
Bo - czym ja zasłużyłam na takie traktowanie z jej strony?
Dla ciekawskich - publikuję całą historię rozmowy z Moniką, uważam, że nie ma tam nic, czego nie mogłabym ujawnić, a nie chcę, by zarzucano mi wyrywania cytatów z kontekstu. :)
Pisałam to ja - Katarzyna Koła, nie wstydzę się swojej tożsamości w tej sytuacji, bo uważam, że byłam jak najbardziej fair.
http://www.maxmodels.pl/modelka-katrareina.html
http://www.maxmodels.pl/fotograf-katrareina_foto.html
http://www.maxmodels.pl/wizazysta-katrareina_wizaz.html
http://www.maxmodels.pl/wizazysta-katrareina_wizaz.html
https://www.facebook.com/KatrareinaArt?fref=ts
poniedziałek, 16 lutego 2015
(...) ludzie tak naprawdę mogą mieszkać tylko w innych ludziach, wie, że depresja to nic innego, jak bezdomność, na depresję cierpią ludzie, którzy nie mają w kim mieszkać (...)
Wojciech Kuczok (z książki Senność)
Wojciech Kuczok (z książki Senność)
poniedziałek, 2 lutego 2015
czwartek, 29 stycznia 2015
środa, 28 stycznia 2015
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)



























